niedziela, 26 lutego 2012

9 miesiąc czas podsumowań

Chociaż do tej pory nie traktowałam tego bloga jak osobistego pamiętnika, zajmując się głównie tematami związanymi z modą ciążową, to jednak dziewiąty miesiąc, który właśnie rozpoczynam nastroił mnie tak bardzo refleksyjnie, że nie mogę się oprzeć pokusie podzielenia się z wami moimi ciążowymi przeżyciami i przemyśleniami.




Czego nie zrobiłam i nie żałuję:

- nie zapisałam się na szkołę rodzenia (zaliczyłam w pierwszej ciąży, która skończyła się cesarką, żeby było śmieszniej z naszej grupy żadna nie urodziła naturalnie, nasza położna, która jest przecudowną osobą i świetnym specjalistą,i starała się jak mogła i była tym faktem trochę zdołowana, dlatego mnie jako ostatnią tak męczyła, niestety nie udało się...),

- nie wpadłam w szał tak jak w pierwszej ciąży kupowania co miesiąc gazetki z poradami ciążowymi, wystarczyły mi informacje z internetu i amerykańska cegła pt. "W oczekiwaniu na dziecko",

- nie smarowałam się regularnie preparatami na rozstępy aczkolwiek zakupiłam odpowiednie smarowidła, za to z przyjemnością i regularnie używałam oliwki dla kobiet w ciąży z Rossmana. Przy pierwszej ciąży nie nabawiłam się rozstępów, stwierdziłam więc że moja skóra nie jest na nie podatna i rzeczywiście do tej pory nie mam z tym problemu chociaż brzuch jest spory.

- nie rezygnowałam z farbowania włosów,

- nie wstrzymywałam się do ostatniej chwili z zakupem ciuszków dla dzidziusia i innych przydatnych gadżetów m.in laktatora, poduszki fasolki do karmienia, fotelika do samochodu. Jeśli chodzi o ciuszki to rzuciłam się na nie gdzieś tak w 7 miesiącu gdy zaczęły się zimowe wyprzedaże, okupowałam wtedy Smyka i Tesco mają tam cudowne wielopaki bodziaków i pajacyków nawet do 70 % w sezonie wyprzedaży, wolałam o to wszystko zadbać sama niż potem narażać męża na bieganie z językiem na brodzie za wszystkim (tak jak poprzednio) albo krzywić się na paskudne ubranka znoszone przez rodzinę.

- nie ograniczałam ilości ubrań w swojej ciążowej szafie do minimum, kupowałam dużo nie wydając przy tym fortuny głównie na wyprzedażach i w second handach dlatego przez całą ciąże czułam się naprawdę zadbana i miałam odpowiedni zestaw na każdą okazję.

Czego nie zrobiłam i żałuję:

- za mało udzielałam się towarzysko, wiem że za chwilę,na jakiś czas całkowicie życie towarzyskie zawiśnie na kołku. Niestety ciąża czasem rozleniwia,

- za mało zajmowałam się swoimi blogami powód patrz jak wyżej,

- nie zrobiłam sobie profesjonalnej sesji fotograficznej z brzuszkiem, mam zamiar to nadrobić fundując nam sesję rodzinną,

- nie wyjechałam z mężem na romantyczny weekend tylko we dwoje, ani nawet na rodzinny weekend we troje od wakacji ale to siła wyższa czyli choroby lub brak kasy,

- nie poszłam do kosmetyczki chociaż dwa razy się umawiałam...

- nie wepchnęłam się nigdzie bez kolejki :)

- nie byłam zbyt miła dla najbliższego otoczenia czyli męża, swoje fochy tłumacząc burzą hormonalną 

- nie jadłam lodów w takiej ilości jakbym chciała, powód cukrzyca ciążowa,

Więcej grzechów nie pamiętam albo nie chcę pamiętać :) Pozdrawiam Wszystkie kobietki jak ja oczekujące na pomyślne rozwiązanie!

10 komentarzy:

  1. Sesja z brzuszkiem to fajna sprawa, oczywiście jeżeli jest dobrze zrobiona przez profesjonalnego fotografa. Ja planuję się skusić, ale tylko jeśli nie zaatakują mnie rozstępy :P
    Chociaż jestem dopiero w 5 miesiącu to już kupiłam sporo ciuszków. Sprawia mi to niebywałą frajdę i potwierdzam, że w Tesco (ku mojemu zdziwieniu) są bardzo fajne ubranka - mam też stamtąd świetny bawełniany kocyk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. K8 nie bój się rozstępów podczas sesji wszystko można skorygować graficznie;)pozdrawiam

      Usuń
    2. Nie przejmuj się rozstepamy, ważne aby fotograf sprawnie posługiwał się photoschopem :) Ubrania z Tesco przetestowałam na starszej córce, mają rewelacyjną jakość za przyzwoitą cenę i wzornictwo fajne.

      Usuń
  2. Świetne podsumowanie:) Będę do niego wracać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. trzymam kciuki za pomyślny finał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj ! Fajnie, że do mnie zajrzałaś, ciągle żałuję że zamknęłaś bloga.... Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  4. doskonały "rachunek sumienia dziewiątego miesiąca" wydrukowałam sobie bo ja dopiero 8 miesiąc wiec jeszcze nadrobię;)żeby nie żałować;) pozdrawiam i wszystkiego dobrego na tym finiszu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Tobie również życzę radosnych ostatnich miesięcy, na końcu jakoś bardzo czas przyspiesza. Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Trzymamy kciuki - szybko i bezboleśnie wychodzić i wracać do nas!! :))

    OdpowiedzUsuń

Miło mi poznać Twoje zdanie:)