środa, 29 lutego 2012

Blizna po cc - pielęgnacja i wybrane preparaty lecznicze

Ponieważ już wiem, że moja ciąża zakończy się cesarskim cięciem, z powodów medycznych, postanowiłam poszperać w internecie w poszukiwaniu preparatów zmniejszających bliznę pooperacyjną. Prawdopodobnie będę stosować Contractubex ponieważ sprawdził się po poprzedniej cesarce, a jego cena jest w miarę przystępna, na pewno porozmawiam na ten temat z moim lekarzem i wezmę pod uwagę jego zalecenia.  Po pierwszym zabiegu nie miałam większych problemów z blizną, wszystko ładnie się goiło i w sumie został niewielki ślad, ale wiem, że nie zawsze tak to wygląda, czasem powstają nieładne zgrubienia czy bliznowce wtedy trzeba zadziałać używając specjalnych preparatów, których teraz jest naprawdę mnóstwo na rynku.

Póki jeszcze mam chwilę czasu i cierpliwości  zrobiłam mały rekonesans, na który po porodzie pewnie nie miałabym czasu, poniżej zamieszczam opis działania i przedziały cenowe niektórych preparatów na blizny. Jeśli chodzi o ceny to źródłem informacji były porównywarki takie jak m.in Ceneo. Mam nadzieję, że niektórym Mamą przyda się taka informacja.


Jak dbać o bliznę po CC
Co możesz zrobić, żeby rana dobrze się goiła?
- Nie mocz opatrunku.
W ciągu pierwszych dni po cesarskim cięciu postaraj się nie moczyć plastra zabezpieczającego szwy. Jeśli przypadkiem zmoczysz go podczas brania prysznica, poproś pielęgniarkę o nowy opatrunek.
- Myj ranę po zdjęciu szwów wodą z mydłem.
Możesz przecierać ją także spirytusem lub środkiem dezynfekującym.
- Noś wygodne ubrania.
Takie, które nie drażnią i nie uciskają blizny. Przede wszystkim wysokie majtki, których gumka nie będzie urażać obolałego miejsca. Przydadzą ci się też przewiewne sukienki i luźne spodnie z naturalnych materiałów – nie będziesz się w nich pocić.
- Nie dźwigaj przez trzy miesiące po zabiegu
(np. wózka), bo szwy założone na mięśnie i powięź mogą je uszkodzić i powstanie wtedy krwiak.
- Przyciskaj poduszkę do brzucha,
gdy np. kaszlesz. Dzięki temu napięte mięśnie nie będą bolały.
- Układaj dziecko tak,
by nie uciskało rany podczas karmienia. Np. na ułożonej na kolanach poduszce.
Uwaga! Ból mija na ogół po czterech, czasem sześciu tygodniach od zabiegu. Jeszcze przez kilka miesięcy okolica rany może być zdrętwiała, ponieważ podczas operacji zostały przecięte nerwy. Ale spokojnie, to powinno minąć mniej więcej po roku.
blizna po cc


STRATADERM żel 10g 

STRATADERM to żel silikonowy wskazany do miejscowego stosowania przy leczeniu starych oraz nowych blizn.

Skład:
Polidimetylosiloksany, siloksany, alkilometylowesilikony
Wskazanie:
Specjalnie opracowany w celu zapobiegania jak i leczenia już powstałych keloidów oraz blizn przerostowych. Zmniejsza zaczerwienienia i odbarwienia skóry, łagodzi świąd  oraz powoduje zmiękczenie i spłaszczenie wypukłych blizn.
Przeznaczony dla osób o wrażliwej skórze, dla dzieci oraz kobiet w ciąży i karmiących piersią.
10 g żelu wystarcza do leczenia rany i blizny liniowej o długości 5-7 cm przez 90 dni
Sposób użycia:
Żel jest łatwy w użyciu, można go używać pod makijaż jak i inne kosmetyki oraz odzież.


Nałożyć bardzo cienką warstwę żelu na uprzednio oczyszczoną, osuszoną skórę zmienioną chorobowo 2 razy dziennie przez ok 60-90 dni , pozostawić do wyschnięcia.
W przypadku większych blizn leczenie może trwać dłużej.


KELO-COTE spray 100ml 

Kelo-cote Spray zawiera te same długołańcuchowe polimery, które wchodzą w skład żelu silikonowego. Jest skuteczny w leczeniu wszystkich rodzajów blizn: pooperacyjnych, pooparzeniowych, pourazowych, potrądzikowych, po cesarskim cięciu.

Cechy Kelo-cote Spray’u:
  • przezroczysty,
  • szybko i samo wysychający,
  • utrzymujący odpowiednią wilgotność skóry.
Spray silikonowy do stosowania miejscowego na skórę, posiadający unikalne właściwości w porównaniu z innymi preparatami. Preparat jest szczególnie przydatny do stosowania na duże powierzchnie skóry lub pod odzież uciskową.
Innowacyjność:
Udowodniono naukowo w wielu badaniach, że unikalna formuła silikonu w preparatach Kelocote (Kelo cote)  spłaszcza, zmiękcza i wygładza blizny, łagodzi świąd i uczucie dyskomfortu oraz zmniejsza stopień odbarwienia skóry w miejscu blizny. Kelo-cote nowatorski spray silikonowy wpływa na normalizację produkcji kolagenu.
Kelo-cote Spray łatwo nakłada się na wszystkie obszary skóry, w tym okolice stawów i zgięć oraz szybko wysycha pozostawiając niewidoczną, przepuszczającą powietrze „błonę”, stanowiącą ochronę przeciw bakteriom.
Skład:
Polisiloksan, dwutlenek krzemu.
Stosowanie:
Kelo-cote Spray stosuje się aby zapobiec nieprawidłowemu bliznowaceniu w postaci bliznowca (keloid) lub blizny przerostowej, po zakończeniu gojenia się rany, gdy skóra jest nieuszkodzona.

Średnie zużycie preparatu w zależności od rozmiaru blizny, dwukrotna aplikacja dziennie.
Produkt Długość blizny Szerokość blizny Długość leczenia
Tuba 6g. 5-7 cm.  1 cm. 10 tygodni
Tuba 15g. 7 cm.  10 cm. 10-12 tygodni
Spray 50 ml. 7 cm. 13 cm. 6 tygodni
Spray 100 ml. 12 cm. 15 cm. 6 tygodni

Zalety stosowania Kelo-cote Spray:
  •  łatwy w aplikacji
  • samowysychający (2-3 minut)
  •  bezbolesny, niedrażniący
  • bezbarwny, bez zapachu, przezroczysty
  • przepuszcza powietrze do blizny
  •  można nakładać kosmetyki po wyschnięciu Kelo-cote
  •  ciągły kontakt ze skórą zapewnia lepsze efekty leczenia
  • aplikacja dwa razy dziennie (lub raz pod odzież uciskową)
  • zapewnia elastyczną ochronę
  •  może być używany na blizny stare i nowe
  • idealny do blizn o nieregularnej powierzchni


DERMATIX żel silikonowy 15g IR

Dermatix jest skuteczny w leczeniu blizn pourazowych, pooparzeniowych i po zabiegach chirurgicznych. Dowiedziono, że Dermatix zmiękcza, spłaszcza i wygładza blizny

Zaleca się stosowanie żelu przez minimum 2 miesiące.
Stosując Dermatix dłużej, można uzyskać lepsze wyniki

- Samowysychający, tworzy niewidoczną powłokę
- Może być stosowany na blizny nowe i stare
- Zapewnia elastyczną ochronę
- Rutynowa aplikacja dwa razy dziennie
- Idealny do blizn o nieregularnej powierzchni oraz blizn ruchomych okolic ciała: stawy, twarz
- Ciągły kontakt ze skórą zapewnia lepsze leczenie blizny
- Nie powoduje maceracji

 

OCEANIC AA Żel silikonowy na blizny

Żel wspomaga zmniejszenie, rozjaśnienie i wygładzenie blizn. Obecność wyciągów z cebuli i mącznicy lekarskiej, a także heparyny i alantoiny w silikonowej bazie preparatu, wpływa na przyspieszenie regeneracji uszkodzonej struktury skóry. Żel utrzymuje właściwą wilgotność skóry, łagodzi uczucie napięcia i świądu. Żel jest polecany jako preparat wspomagający rozjaśnianie i wygładzanie blizn pourazowych, potrądzikowych oraz pooperacyjnych, np. po operacji cesarskiego cięcia lub mastektomii. Redukuje i wygładza rozstępy.

Skladniki aktywne:

  • Silikon - ma właściwości zmiękczające i wygładzające skórę; użycie silikonu jako bazy żelu ułatwia jego rozprowadzanie oraz wcieranie w skórę a przede wszystkim polepsza wnikanie substancji biologicznie aktywnych
  • Heparyna działa p/zakrzepowo, poprawia metabolizm podskórnej tkanki łącznej
  • Ekstrakt z cebuli (zawiera aktywne sulfotlenki, wit z grupy B, wit PP, wit A, sole wapnia, magnezu i cynku) wykazuje działanie zmniejszające obrzęk zapalny skóry, przyspiesza proces regeneracji
  • Ekstrakt z mącznicy (hydrochinon, flawonoidy, kwasy owocowe) wywiera działanie wygładzające skórę, zmniejszające rumień oraz rozjaśniające plamy i przebarwienia.
Stosowanie: Stosować miejscowo na bliznę. Należy nakładać cienką warstwą 2-3 razy dziennie na skórę i delikatnie wcierać. Nie stosować na uszkodzoną skórę. W przypadku podrażnienia skóry należy zaprzestać stosowania preparatu.

 CEPAN

Opis działania

Krem Cepan powoduje uelastycznienie blizny, jej spłaszczenie i zblednięcie. Zastosowanie preparatu odpowiednio wcześnie zapobiega powstawaniu blizn.
Alantoina, heparyna oraz wyciągi roślinne wpływają na metabolizm tkanki łącznej, ograniczają nadmierny wzrost ziarniny i zapobiegają tworzeniu się przerosłych blizn.
Składniki te wzmagają pęcznienie, zmiękczenie i rozluźnienie tkanki bliznowatej, wpływając korzystnie na strukturę kolagenu. Zmywalne wodą podłoże kremu (emulsja o/w) sprzyja przenikaniu substancji czynnych w głąb blizny.
Krem przyśpiesza regenerację tkanki zmniejszając stopień reakcji zapalnej, a także znosi uczucie napięcia i świądu.

Wskazania do stosowania
Preparat należy stosować po całkowitym wyleczeniu rany.
Krem stosuje się zewnętrznie na skórę, do miejscowego leczenia blizn i bliznowców
(keloidów) po oparzeniach i zabiegach chirurgicznych oraz do leczenia przykurczy. Może być również stosowany do leczenia blizn powiek (uważając by preparat nie dostał się do oczu), a także do blizn po czyrakach, owrzodzeniach i trądziku.


Żel Contractubex 50 g

 to specjalny preparat do leczenia wszelkiego rodzaju blizn pooperacyjnych, w tym po cesarskich cięciach.
Dzięki skojarzonemu działaniu składników: extractum cepae (wyciąg z cebuli), alantoina i heparyna, pomaga on w tworzeniu się prawidłowej tkanki łącznej, nawilża naskórek rozluźnia tkankę i poprawia jej ukrwienie. Ponadto zawarta w Contractubex alantoina łagodzi podrażnienia i działa regeneracyjnie. Heparyna i wyciąg z cebuli działają przeciwzapalnie. Rozpuszczalne w wodzie podłoże żelowe preparatu Contractubex ułatwia głębokie wnikanie składników czynnych w skórę i tym samym zwiększa lecznicze działanie składników.

Wczesne rozpoczęcie i systematyczne stosowanie żelu Contractubex:
- wygładza bliznę,
- rozjaśnia kolor blizny i przywraca jej naturalną barwę
- zapobiega przerostom blizny,
- uelastycznia bliznę.
W efekcie -  blizna staje się mało widoczna, co potwierdzają wyniki badań klinicznych*.


Forma delikatnego żelu sprawia że preparat bardzo dobrze wchłania się z powierzchni skóry, nie pozostawia śladów na ubraniu a przyjemny zapach pozwala na stosowanie preparatu w każdej okoliczności, co ma szczególne znaczenie dla osób aktywnych i czynnych zawodowo.


Od kiedy stosować żel Contractubex?
Przy świeżych bliznach kurację żelem Contractubex® należy rozpocząć możliwie wcześnie, już kilka dni po operacji, zaraz po zrośnięciu się rany i rozpoczęciu kształtowania się blizny.
Jak często stosować żel Contractubex?
2-3 razy dziennie.
Jak długo stosować żel Contractubex?
Do momentu, gdy blizna stanie się miękka i przyjmie kolor zdrowej tkanki (kilkanaście tygodni).


Z czasem, w miarę stosowania żelu Contractubex blizna po cesarskim cieciu stopniowo zblednie, z czerwonej stanie się różowa, a w końcu nieco tylko jaśniejsza niż skóra i będzie prawie niewidoczna pod włosami łonowymi. Stosowanie żelu na blizny Contractubex zmniejsza też ryzyko powstania nieestetycznych przerostów skóry: keloidów i bliznowców. 


VERADERM - ŻEL NA BLIZNY 14G. od 70 zł do ponad 100 zł
Veraderm to skuteczny preparat silikonowy na blizny.Efektywny do blizn przerostowych  a także blizn świeżych np.pooperacyjnych.

Preparaty silikonowe można stosować najwcześniej trzy tygodnie po zdjęciu szwów.!!!

Veradem to żel w tubce jest szczególnie przydatny, gdy bliznami pokryte są trudno dostępne miejsca ciała. Żel daje też możliwość bezproblemowego nałożenie preparatu również na twarz. Po rozsmarowaniu zastyga w odporną na wodę niewidoczną i nieodczuwalną przez użytkownika błonkę.
Jak używamy żelu?
Myjemy i osuszamy miejsce, na które chcemy nałożyć żel. Wyciskamy niewielką ilość żelu i delikatnie rozprowadzamy cienką warstwę na skórze, a następnie wmasowujemy w bliznę. Żel stosujemy dwa razy dziennie, najlepiej rano i na noc. Nie wolno smarować żelem nie zagojonych ran oraz miejsc ze stanem zapalnym. 
Opakowanie:14g.

Plastry na blizny Sutricon

Silikonowe plastry na blizny Sutricon:
  • zmniejszają ryzyko nieprawidłowego bliznowacenia,
  • zapobiegają powstawaniu brzydkich blizn
  • leczą świeże i dojrzałe blizny pooperacyjne np. po cesarskim cięciu, blizny pooparzeniowe, pourazowe, blizny przerośnięte (hipertroficzne) i  bliznowce.

Plastry na blizny Sutrikon skutecznie zmniejszają widoczność blizn, poprawiaja ich wygląd - rozjaśniając i wygładzając blizny oraz poprawiając ich elastyczność.
Plastry na blizny SUTRICON są łatwe i wygodne w stosowaniu, zapewniają dyskrecję - są niewidoczne i bezwonne, nie brudzą bielizny, łatwo można dostosować wielkość plastra do indywidualnej powierzchni blizny.
Plastry można stosować na wszystkie powierzchnie skóry. Stosowanie plastrów najlepiej rozpocząć w chwili, gdy rana zostanie zamknięta, w przypadku cesarskiego cięcia – już w 6-8 dobie po operacji.

ZASTOSOWANIE:
  • Leczenie blizny powinno rozpocząć się jak najwcześniej, najlepiej zaraz po  zamknięciu rany
  • Zalecana terapia  minimum 2-4 miesiące
  • W przypadku dużych i dojrzałych blizn plastry należy używać nawet przez 12 miesięcy

 

niedziela, 26 lutego 2012

9 miesiąc czas podsumowań

Chociaż do tej pory nie traktowałam tego bloga jak osobistego pamiętnika, zajmując się głównie tematami związanymi z modą ciążową, to jednak dziewiąty miesiąc, który właśnie rozpoczynam nastroił mnie tak bardzo refleksyjnie, że nie mogę się oprzeć pokusie podzielenia się z wami moimi ciążowymi przeżyciami i przemyśleniami.




Czego nie zrobiłam i nie żałuję:

- nie zapisałam się na szkołę rodzenia (zaliczyłam w pierwszej ciąży, która skończyła się cesarką, żeby było śmieszniej z naszej grupy żadna nie urodziła naturalnie, nasza położna, która jest przecudowną osobą i świetnym specjalistą,i starała się jak mogła i była tym faktem trochę zdołowana, dlatego mnie jako ostatnią tak męczyła, niestety nie udało się...),

- nie wpadłam w szał tak jak w pierwszej ciąży kupowania co miesiąc gazetki z poradami ciążowymi, wystarczyły mi informacje z internetu i amerykańska cegła pt. "W oczekiwaniu na dziecko",

- nie smarowałam się regularnie preparatami na rozstępy aczkolwiek zakupiłam odpowiednie smarowidła, za to z przyjemnością i regularnie używałam oliwki dla kobiet w ciąży z Rossmana. Przy pierwszej ciąży nie nabawiłam się rozstępów, stwierdziłam więc że moja skóra nie jest na nie podatna i rzeczywiście do tej pory nie mam z tym problemu chociaż brzuch jest spory.

- nie rezygnowałam z farbowania włosów,

- nie wstrzymywałam się do ostatniej chwili z zakupem ciuszków dla dzidziusia i innych przydatnych gadżetów m.in laktatora, poduszki fasolki do karmienia, fotelika do samochodu. Jeśli chodzi o ciuszki to rzuciłam się na nie gdzieś tak w 7 miesiącu gdy zaczęły się zimowe wyprzedaże, okupowałam wtedy Smyka i Tesco mają tam cudowne wielopaki bodziaków i pajacyków nawet do 70 % w sezonie wyprzedaży, wolałam o to wszystko zadbać sama niż potem narażać męża na bieganie z językiem na brodzie za wszystkim (tak jak poprzednio) albo krzywić się na paskudne ubranka znoszone przez rodzinę.

- nie ograniczałam ilości ubrań w swojej ciążowej szafie do minimum, kupowałam dużo nie wydając przy tym fortuny głównie na wyprzedażach i w second handach dlatego przez całą ciąże czułam się naprawdę zadbana i miałam odpowiedni zestaw na każdą okazję.

Czego nie zrobiłam i żałuję:

- za mało udzielałam się towarzysko, wiem że za chwilę,na jakiś czas całkowicie życie towarzyskie zawiśnie na kołku. Niestety ciąża czasem rozleniwia,

- za mało zajmowałam się swoimi blogami powód patrz jak wyżej,

- nie zrobiłam sobie profesjonalnej sesji fotograficznej z brzuszkiem, mam zamiar to nadrobić fundując nam sesję rodzinną,

- nie wyjechałam z mężem na romantyczny weekend tylko we dwoje, ani nawet na rodzinny weekend we troje od wakacji ale to siła wyższa czyli choroby lub brak kasy,

- nie poszłam do kosmetyczki chociaż dwa razy się umawiałam...

- nie wepchnęłam się nigdzie bez kolejki :)

- nie byłam zbyt miła dla najbliższego otoczenia czyli męża, swoje fochy tłumacząc burzą hormonalną 

- nie jadłam lodów w takiej ilości jakbym chciała, powód cukrzyca ciążowa,

Więcej grzechów nie pamiętam albo nie chcę pamiętać :) Pozdrawiam Wszystkie kobietki jak ja oczekujące na pomyślne rozwiązanie!

piątek, 24 lutego 2012

Mama Glamour w miejskiej dżungli - Lublin c.d.

Chciałabym jeszcze pociągnąć temat z poprzedniego posta, dotyczący miejsc zarówno w Lublinie jak i w całej Polsce, przyjaznych rodzicom z małymi dziećmi. Lubelska Fundacja Aktywni Rodzice ogłosiła na łamach Gazety Wyborczej listę takich miejsc, ja chciałabym do tej listy dorzucić jeszcze kilka, które sama sprawdziłam i które również w pełni zasługują na miano przyjaznych.



Zachęcam również wszystkich odwiedzających mojego bloga do zostawienia w komentarzach namiarów na swoje ciekawe miejskie miejsca, gdzie można fajnie spędzić czas w towarzystwie niemowlaczka czy starszego dziecka. 

Chodzi mi przede wszystkim o przestrzeń miejską dostosowaną do potrzeb rodziców z małymi dziećmi, bo wiadomo że są specjalne kluby malucha, płatne place zabaw w dostosowanych do tego celu pomieszczeniach ale co z wyjściem do restauracji, załatwieniem jakiejś sprawy w urzędzie czy wizytą u lekarza...

Do lubelskiej listy z poprzedniego posta dorzucam :

Mój numer jeden to Miejska Biblioteka Publiczna, Fila nr 31 na os. Nałkowskich. Biblioteka ostatnimi czasy zmieniła siedzibę i z ciasnych pomieszczeń przeniosła się do przestronnego lokalu w centrum osiedla, dzięki czemu można tam swobodnie wjechać wózkiem, świetnie został zorganizowany dział dla najmłodszych, książeczki dla dzieci umieszczone są na niskich regalikach, jest specjalny mały stolik z krzesełkami dla dzieci, oraz kącik zabaw gdzie na kolorowych dywanikach można pobudować z klocków lub pograć w gry planszowe.
Co jakiś czas organizowane są mini prelekcje dla najmłodszych ostatnio np. z okazji Dnia Misia, można wybrać się ze starszym dzieckiem na bezpłatne zajęcia plastyczne. Hania już od 3 roku życia jest regularnym czytelnikiem i naprawdę dzięki naszym wizytom w bibliotece pokochała literaturę, teraz w wieku 5 lat sięga po poważne dzieła dotyczące starożytnego Egiptu na przykład :) oczywiście w wersji dla najmłodszych. Podczas tych siarczystych mrozów biblioteka była częstym celem spacerów z córką, gdzie spotykałam inne mamy z małymi dziećmi. Ja czytałam sobie jakieś babskie pismo a córka grała z koleżanką w bierki, naprawdę tak niewiele potrzeba aby było normalnie i miło.

zdjęcie ze strony biblioteki http://www.mbp.lublin.pl

Drugim miejscem gdzie w sumie najchętniej wybieram się na obiad z rodziną i dzieciatymi przyjaciółmi jest restauracja Chata. Restauratorzy pomyśleli o miłym kąciku dla dzieci, w postaci dużego wiklinowego domku w którym można się bawić drewnianymi zabawkami, jest też stolik z kredkami i układankami a dodatkową atrakcją w każdą niedzielę jest królewna lub klaun którzy mają na oku nasze pociechy. Pewnej niedzieli załapaliśmy się na Panią klaun, która cudownie bawiła się z dziećmi, były gry i zabawy z kolorową chustą, dzieci dostały balony i nosy klauna, wszyscy byliśmy rozanieleni, że w końcu możemy spokojnie pogadać ze znajomymi.Zaletą było również w miarę fajne menu dziecięce i domowy kompocik na popitkę.

Kto kupował buty małemu dziecku ten wie, że czasem jest to nie lada wyczyn aby zagonić malucha do przymierzania, dlatego dorzucę do miejsc przyjaznych rodzicom sklepy obuwnicze Deichmann i  Bartek.
W pierwszym nie dość, że marka dziecięca Elefanten nie jest droga, a buciki są dobrze wykonane i wyprofilowane, to jeszcze jest tam specjalne miejsce do mierzenia z malutkim siedziskiem i telewizorkiem z bajkami, który chociaż na moment zmusi naszego malucha do zastygnięcia w bezruchu i przymierzenia przynajmniej jednej pary bucików.
Sklep Bartek w Lublinie wyposażony jest w niski stolik z krzesełkami i kolorowankami dla dzieci, co jest w sumie bardziej pedagogicznym pomysłem chociaż nie wiem czy bardziej skutecznym :)



poniedziałek, 20 lutego 2012

Mama Glamour w miejskiej dżungli - Lublin

Dzisiejszym postem chciałabym rozpocząć blok tematyczny związany z poruszaniem się młodych rodziców w w gąszczu miejskich pułapek i niespodzianek. 

Jako mama za moment dwójki dzieci, nie chcę całych dni spędzać tylko na osiedlowych placach zabaw, chcę uczestniczyć w życiu kulturalnym miasta, w pełni korzystać z jego atrakcji, czy będzie to łatwe, miłe i przyjemne to się okaże... 

Zapraszam do lektury i aktywnego uczestnictwa w tworzeniu artykułów o tej tematyce :)


Przeglądając piątkowe wydanie Gazety Wyborczej, a dokładniej dodatek regionalny- Lublin,  natknęłam się na ciekawy artykuł o pracy Fundacji Aktywni Rodzice, która to przyznała certyfikaty "miejsca przyjazne rodzicom i mamom". Te miejsca to przede wszystkim restauracje, centra handlowe, obiekty sportowe, urzędy.
Pomyślałam sobie, że jest to wspaniała inicjatywa, wreszcie coś się zmienia w naszym mieście, w końcu ktoś dostrzega prawdziwe potrzeby mieszkańców, a rodzice z małymi pociechami z intruzów zmieniają się w godnych poszanowania klientów. Te zmiany na lepsze w naszej przestrzeni miejskiej zauważyłam już dawno ale dopiero teraz znalazłam artykuł na ten temat i zorganizowaną akcję. Spodobało mi się również to, że certyfikaty przyznawane przez fundację, w postaci specjalnego logo, które lokal może sobie przykleić na drzwiach, przyznawały mamy, które osobiście wraz ze swoimi pociechami sprawdziły rekomendowane lokale.

Takiej naklejki należy szukać na lubelskich lokalach usługowych i urzędach


Kryteria oceny np. dla restauracji jak wynika z artykułu były następujące:
  • czy jest wydzielony kącik zabaw, oddzielony dla bezpieczeństwa od reszty restauracji
  • czy w lokalu jest przewijak i spokojne miejsce do karmienia piersią
  • czy można skorzystać z podgrzewacza do butelek i fotelika do karmienia
  • czy restauracja w swojej karcie ma specjalne manu dla dzieci, które nie będzie się ograniczało do fast foodu.

Tak pozytywnie podbudowana postanowiłam wyciągnąć męża i moją Hanię do jednej z rekomendowanych restauracji na niedzielny obiad i chociaż mamy swoją ulubioną knajpkę z dobrym jedzeniem i fajnym kącikiem dla dzieciaków, postanowiliśmy spróbować czegoś nowego, skoro to miejsce zostało tak wspaniale zarekomendowane w artykule, menadżerka restauracji zachwalała kącik zabaw, w którym w każdą niedzielę od godz 11 do 16 urzęduje wróżka z wykształceniem pedagogicznym, która organizuje dla dzieci zabawy w czasie gdy rodzice jedzą obiad....
Niestety mój entuzjazm po zderzeniu z rzeczywistością został delikatnie mówiąc lekko ostudzony. Naprawdę nie należę do osób grymaśnych, przesadnie krytycznych i ogólnie niezadowolonych z życia, wręcz przeciwnie dlatego zdziwiło mnie, podejście restauratorów do tematu w dosłownie dwa dni po ukazaniu się artykułu w gazecie tak zachwalającego to miejsce.

Jako zwykła mama, która chce zjeść smaczny obiad w towarzystwie męża i 5-letniej córeczki, zakonotowałam co następuje:

- kącik zabaw na pierwszy rzut oka wyglądał bardzo sympatycznie, wyposażony w duży kolorowy domek i mnóstwo zabawek, zgrzyt powstał wtedy gdy moja córka zaczęła bawić się w restaurację i przynosiła nam do stolika "własnoręcznie" upichcone potrawy na zabawkowych garnuszkach i talerzykach, które były niemiłosiernie brudne, prawdopodobnie jakaś dziecina wpadła wcześniej na podobny pomysł bo wyglądały jakby coś w nich kiedyś zaschło....

- wróżka owszem była,  jak przyszliśmy siedziała sobie samiutka w kąciku zabaw, pośród tych brudnych garnuszków, nawiązała kontakt z moją Hanią, po czym gdy zaczęły napływać kolejne szkraby wyszła po angielsku ze swojego kącika i więcej się w nim nie pokazała, gdzieś tak około godz. 14. (na stronie internetowej restauracji informacja o bytności wróżki od 11 do 16 była wyraźnie podkreślona jako atut tego miejsca).

- jeśli chodzi o dziecięce menu, które rzekomo miało być nie fast foodowe, to można by polemizować na ten temat. Wszystko co dla dzieci było panierowane i smażone a dodatki to frytki lub ziemniaki, więc naprawdę bez rewelacji. Pan kelner najpierw przyniósł nam do smażonego kotleta z kurczaka dwa wielkie sine kartofle, które następnie zamieniliśmy na spieczone frytki o smaku niepodobnym do niczego, których żadne z nas nie było w stanie zjeść, gdyby były chociaż w połowie smaczne tak jak te fast foodowe z MC Donalds lub KFC...

Podsumowując wszyscy bardzo się starali, był szczytny cel i chęć zmian, wspaniała idea tylko w praktyce wyszło jak zwykle.Aby nie być posądzoną o złe intencję nie podaję nazwy restauracji, za to podaję link do artykułu. :)

Aby nie podcinać skrzydeł swoją krytyką tej pięknej akcji, potwierdzam, że Klub Fitness Miasto Kobiet w pełni zasługuje na przyznany mu certyfikat, właściciel wpadł na genialny pomysł wygospodarowania tam pokoiku przedszkolnego z mnóstwem zabawek i nianią, która opiekuje się dzieckiem gdy mama ćwiczy jogę lub skacze na stepie. Również bar szybkiej obsługi z pysznym domowym jedzeniem Pyzata Chata ma miły kącik dla dzieci i mniej fast foodowe menu dla najmłodszych.

Lista nagrodzonych miejsc przez Fundację Aktywni Rodzice we współpracy z lubelskim ratuszem

Certyfikaty :

* Klub Fitness Miasto Kobiet, ul. Kazimierza Wielkiego 8

* Kościół oo. Dominikanów, Lublin, ul Złota 9

* Kluboksięgarnia MAbookTA, ul.Popiełuszki 28

* Kawiarnio-Księgarnia "Spółdzielnia", ul. Peowiaków 11

Wyróżnienia otrzymali:

* Restauracja Vanett, ul. Niezapominajki 1

* Pyzata Chata, Lublin, ul. Okopowa 5, Lubartowska 7

* Restauracja "Ulice Miasta", Plac Łokietka 3

* Lokomotiva, ul. Północna 28C

* Centrum Handlowo-Rozrywkowe Lublin Plaza, ul. Lipowa 13

* CH Galeria Lubelska, Al.Witosa 6

* Sportspark, ul. Bohaterów Monte Cassino 53a

* Strefa H2O, Al. Zygmuntowskie 4


Gdybyście miały ochotę drogie mamy podzielić się swoimi doświadczeniami, dobrymi i złymi, z podobnych miejsc czy restauracji w swoich miastach to proszę o maile, chętnie zamieszczę Wasze spostrzeżenia na swoim blogu.

nurekaga@wp.pl







środa, 15 lutego 2012

Mama Glamour 2011 - to również ja :)

Skoro prezenty już rozdane (patrz poprzedni post)  nowych zgłoszeń do akcji Mama Glamour na razie brak, może to i dobrze bo czas spędzony przy komputerze ograniczyłam do minimum, w zamian wyleguję się na kanapie lub kuruję zasmarkaną księżniczkę sztuk jeden, tak czy siak postanowiłam sama przystąpić do własnej akcji i też zabłysnąć jako Mama Glamour 2011, bo właśnie w lipcu 2011 spadła na mnie ta cudna nowina i gdzieś w pierwszej połowie marca przywitam syneczka i jednocześnie  braciszka mojej pięcioletniej Hanulki.

Myślę, że jest to dobry moment na ogłoszenie przerwy, nowy etap projektu Mama Glamour 2012 mam zamiar rozpocząć w okresie wiosenno-letnim, kiedy trochę okrzepnę w nowej roli mamy dwójki urwisów.

 Zgodnie z kanonem poprzednich wpisów akcji Mama Glamour  sama również chciałabym odpowiedzieć na trzy pytania dotyczące ciążowej mody.

Mam na imię Agnieszka i już od jakiegoś czasu swoimi ciuchowymi inspiracjami dzielę się na blogu  FOCHOCIUCHY


Twoje ciążowe hity i kity (kosmetyki, ciuchy, gadżety)

Zacznę od hitów. Największym hiciorem mojej ciąży jest zimowa kurtka z kapturem firmy Carry w rozmiarze XL , kupiłam ją podczas przecen za 50 % ceny wyjściowej. Jej zalety to lekkość, fajny krój i duży kaptur.  Obecnie jestem w ósmym miesiącu i dzięki temu, że kurtka ma kształt gruszki zapinam się na zamek i mam jeszcze odrobinę luzu. Kurtka wspaniale sprawdziła się podczas siarczystych mrozów, mogłam spokojnie pod nią podłożyć cieplejszy sweter, zakrywa pupę co jest dodatkową zaletą, dla mnie po prostu ideał. Cieszę się, że nie skusiłam się na kurtkę ze sklepu ciążowego, która była dwa razy droższa i nie tak fajnie uszyta jak moja :) Dzięki niej nie musiałam rezygnować ze spacerów w najgorszą pluchę i mrozy.
Hitem okazały się również bluzki i sukienki z sieciówek i second handów. Od drugiego trymestru ciąży zaczęłam kompletować ciążową garderobę zaopatrując się na przecenach w Orsayu, Carry, Top Secret wybierałam dłuższe bluzki i tuniki, w second handzie znalazłam fajną świąteczną sukienkę z koronkową wstawką (na zdjęciu) za jakieś śmieszne 15 zł i kilka wełnianych bolerek, które fajnie grzeją plecy i nie jest w nich tak gorąco jak w tradycyjnych swetrach. 
Jeśli chodzi o prawdziwą odzież ciążową skusiłam się tylko na jeansy z elastycznym panelem z HM (pierwsze zdjęcie) oraz cienkie jeansy rurki ze sklepu internetowego (drugie zdjęcie)  i był to również udany zakup.

Moim kosmetycznym hiciorem jest olejek dla kobiet w ciąży i karmiących Babydream fur Mama z Rossmana ma on bardzo bogaty skład - same najlepsze dla skóry olejki czyli olejek migdałowy, makadamia, jojoba, olej sojowy i słonecznikowy, a także witaminę E, nie zawiera olejów mineralnych, barwników i konserwantów. Mam wrażenie że stosując go, że moja skóra powoli zamienia się w pupcię niemowlaka. Naprawdę polecam, więcej opinii o olejku do poczytania na Wizażu czyli tu.

Olejek kosztuje około 16 zł

Kity - ogólnie mogę powiedzieć, że kity to stacjonarne sklepy z odzieżą ciążową, przynajmniej w moim mieście czyli Lublinie, jest tam potwornie drogo, a wybór niezbyt zadowalający, jeśli kogoś stać na te ciuchy to radzę kupować w sklepach internetowych gdzie wybór jest przynajmniej bardziej zróżnicowany. Wielkim kitem okazała się być poduszka do spania na boku zakupiona w Lidlu za około 45 zł, jest wielka, grubaśna i nie mam gdzie jej schować, myślę że byłaby idealna dla słonia w ciąży, lepiej kupić profesjonalną fasolkę dla kobiet w ciąży na Allegro lub w sklepie internetowym.

Tak wygląda to niepraktyczne cudo

Ulubiony zestaw ubrań, w którym czujesz się kobieco i wygodnie.

O dziwo moim ulubionym zestawem w tej ciąży jest sukienka plus ciepłe rajstopy niekoniecznie ciążowe, na drugim miejscu są legginsy i dłuższa bluzka plus jakiś ocieplacz na ramiona, może to być wełniane bolerko (jak na drugim zdjęciu) kamizelka lub ponczo. Jeśli chodzi o buty to obcasy zastąpiłam tej zimy prostymi oficerkami i saszkami na płaskim obcasie i całkiem dobrze mi z tym.
Zdecydowanie stawiam na kolor i wzór na tkaninie, chociaż mam swoją ulubioną czarną sukienkę ciążową to jednak na co dzień unikam monochromatycznych zestawów, dobrze czuję się w zieleniach i fioletach, nie unikam też kwiatowych wzorów, mam dwie kwiatowo-różane tuniki które fajnie eksponują brzuszek.

Czy w związku z ciążą zmieniły się Twoje modowo ciuchowe upodobania, nawyki.

Trochę tak, największą zmianą jest o wiele większa chęć noszenia sukienek i bluzek podkreślających kobiece walory tak wybujałe w ciąży :) ponieważ czuję się dosyć dobrze i często spotykam się ze znajomymi ogromną frajdę sprawia mi podkreślanie moich ciążowych kształtów, wcześniej częściej szłam na łatwiznę wbijając się, zbyt często, w jeansy i jakiś t-schirt.

Na koniec pozdrawiam wszystkie przyszłe mamusie, chociaż ogłosiłam tymczasowe zawieszenie akcji Mama Glamour to nie zamierzam tak całkiem zaniedbywać mojego bloga, tak więc zaglądnijcie czasem :-*


poniedziałek, 6 lutego 2012

Podsumowanie akcji Mama Glamour 2011 - upominki dla uczestniczek

Zgodnie z zapowiedzią w poprzednim poście przygotowałam dwa małe prezenty dla uczestniczek akcji Mama Glamour 2011. Dziś wieczorem (myślę że tak gdzieś po 21, jak zagonię mojego małego potworka do łóżka) ogłoszę do kogo powędrują te dwa skromne podarunki.
Mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu. Zapraszam wszystkie mamy, które brały udział w mojej akcji do zgłaszania się  w komentarzach do losowania prezentów.
Szczegóły rozdania TU. Tym akcentem chciałabym zakończyć moją akcję. 

Bloga zostawiam sobie na lepsze dni, póki co hoduję sobie małego szkraba pod sercem już 8 miesiąc i walczę z cukrzycą ciążową, do tego mój kochany przedszkolak zmaga się z zapaleniem ucha, dlatego ciekawych wpisów brak. Jak się trochę z tych chorób otrząsnę to sama zaprezentuję się we własnej akcji :) czyli pokażę moje ulubione ciążowe stylizacje i poglendzę trochę o ciążowych hitach i kitach, bo to przecież nieładnie innych nagabywać a samemu się nie podzielić własnymi doświadczeniami....


 Zestaw nr 1 
Masło do ciała Czarna Oliwka firmy Bielenda, wielokrotnie miałam przyjemność używać tego masełka i zawsze chętnie do niego wracam, zwłaszcza zimą, pięknie pachnie i ma bogatą konsystencję mam nadzieję, że spodoba się obdarowanej osobie.
Maseczka Bielendy, serum + kompres przywracający równowagę skóry , jak znalazał na przesuszoną mrozami buzię, też się skusiłam na taką saszetkę i na pewno jeszcze do niej wrócę.


Zestaw nr 2
Rajstopy firmy Marilyn udające zakolanówki z wzorem 3D
Maseczka Bielendy jak wyżej .



Uwaga! Ogłaszam wynik losowania nagród dla Mam Glamour 2011

Zestaw nr 1 powędruje do Evelio

Zestaw nr 2 otrzyma Hafija

proszę o przesłanie adresów, czekam na maile nurekaga@wp.pl

Jeszcze raz dziękuję Wszystkim Mamom Glamour za wzięcie udziału w akcji.

Bez Was nie byłoby tego bloga :)
Całusy dla Was i Waszych pociech !!