Kurtka ciążowa - mój wybór

Szukałam, szperałam, przeglądałam, zastanawiałam się i w końcu mam sensowną kurtkę ciążową na zimę, ale po kolei.
Założenie było takie, że okrycie nie może być zbyt drogie ponieważ posłuży mi tylko przez jeden sezon, chciałam żeby to coś na zimę było ciepłe, lekkie,  nieprzemakalne, koniecznie z kapturem, o długości tak przed kolano.

Zaczęłam od Internetu moje poszukiwania i inspiracje zamieściłam w TYM poście. Niestety oferta sklepów internetowych z odzieżą ciążową nie była zachwycająca, dosłownie wszyscy sprzedają to samo po dość wygórowanych cenach, najbardziej do gustu przypadł mi płaszczyk firmy ELPASA (najtaniej do kupienia na Allegro) około 265 zł.

Dla zdeterminowanych polecam Allegro, bo wydaje się być o wiele tańszą alternatywą dla internetowych sklepów. Dziewczyny które już urodziły często sprzedają ciążowe kurtki znanych marek z zeszłego sezonu w całkiem niezłym stanie. Ceny wahają się od 100 do 170 zł. Trzeba mieć jednak anielską cierpliwość żeby coś fajnego namierzyć i wylicytować, bo w większości są to używane pseudociążowe ciuchy, kiepskiej jakości.
Za to ofertę sklepów ciążowych warto porównać z cenami na Allegro, niektóre markowe, nowe ciuchy na aukcjach są tańsze.

Próbowałam też coś namierzyć w second handzie, trafiłam na kilka ciekawych płaszczy, odcinanych pod biustem niestety nie zdecydowałam się bo wolałam nie krępującą ruchów kurtkę, a takich nie było. Ciekawe egzemplarze płaszczy nadających się na ciążę widziałam w cenach od 50 do 70 zł.

Aby sprawdzić wszystkie dostępne mi źródła z odzieżą ciążową odwiedziłam również stacjonarny sklep ciążowy, Pani pokazała mi fioletoworóżową kurtkę marki Torelle za bagatela 360 zł,  sprawdziłam, przez internet taniej, jej regularna cena w e-sklepie to około 300 zł. Do tego kurtka na mnie wyglądała jak wielki namiot, bez rewelacji. Co prawda mój miejscowy H&M ma niewielki dział ciążowy ale tam wisiały tylko smętne czarne płaszczyki i czarne kurtki jakieś takie lichutkie, w cenach od 250 do 300 zł bodajże ale naprawdę nawet nie chciało mi się tego mierzyć.

W końcu trafiłam do sieciówki Carry i od razu porwałam z wieszaka kurtkę, którą pokazywałam w kurtkowym poście. Okazało się, że jest to strzał w dziesiątkę, kurtka spełniła wszystkie moje oczekiwania, a do tego była po raz drugi przeceniona z 349 zł na 174 zł. Normalnie noszę rozmiar 40 ale aby brzuszek miał spory zapas wzięłam XL, kurtka jest fajnie uszyta - ma kształt gruszki i pomieści naprawdę spory brzuszek, jestem teraz w 6 i myślę że spokojnie posłuży mi do marca, można zapinać ją na zamek lub na guziki i zatrzaski, dostępna w czterech kolorach - ceglasty, niebieski, czarny, szary. Naprawdę jestem bardzo zadowolona z zakupu i szczerze polecam wszystkim marznącym przyszłym mamom.