poniedziałek, 17 lutego 2014

Wszystkie jesteśmy Supermenami, a raczej Supermamami

Witajcie dziewczyny !!

Po wiekach blogowej nieobecności spowodowanej zakopaniem się w pieluchach, zupkach, nocniczkach i śpioszkach mojego synka postanowiłam wyściubić nos spoza tej sterty i znów udzielać się społecznie i niespołecznie na blogu. Mam nadzieję, że wystarczy mi weny, dyscypliny i polotu aby znów było tu ciekawie.

Przeglądając zawartość mojej torebki wpadł mi do głowy taki temat, że każda z nas jest superbohaterką dla swojego dziecka, bycie supermamą to nic innego jak mieć pomysł na każdą sytuację jaka nas codziennie spotyka, jak zaradzić nudzie w poczekalni u lekarza, jak pocieszyć po upadku, jak ekspresowo złagodzić atakom uporu i płaczu. Wystarczy odrobina pomysłowość i kobiece upodobanie do upychania wszystkiego co się da w torebce. Dzisiaj chcę podzielić się z Wami zawartością mojej torebki, która to pozwala mi być supermamą na co dzień. Mam nadzieję, że i Wy podzielicie się w komentarzach swoją pomysłowością.


Torebka supermamy wersja podstawowa, dzieciusiów na stanie sztuk dwa, Hania 7 lat i Bartosz prawie 2 lata.

1. Zawsze naładowana komórka a w niej mini filmik o spadającej po liściach kropelce wody z przepiękną melodyjką porywającą do tańców baletowych starszą pociechę. Drugi hicior  to filmik z pracującą na naszym osiedlu koparą, pierwszy filmik lubią oba dzieciusie, drugi uwielbia Bartosz, bo jego drugie imię to Bob Budowniczy. Hanka dodatkowo w przypływie weny twórczej nagrywa filmiki ze swoimi wygibasami i robi mi zdjęcia po czym ozdabia je koszmarnie przyprawiając mi nos klowna, zajęcze uszy i sumiaste wąsy.... świetna zabawa.



2. Lizaki z apteki jeden z witaminami, drugi na ból gardła to dla Hanki, na hasło nudzi mi się, albo na chrypkę supermama zawsze przygotowana.

3. Balsam do ust o smaku malinowym w małym metalowym pudełeczku dla obydwu na mróz i na poprawę humoru. Dodatkowo otwieranie tego pudełeczka to zajęcie na około 3 minuty dla Bartoszka.

4. Śmieszne mini naklejki na wszystko dla starszej. Gdy nieopatrznie młodsze dostanie jakąś zabawkę lub prezent od niani, babci , starsza siostra od razu pojawia się z pytaniem a dla mnie co macie... wtedy supermama wkracza do akcji z naklejkami na pocieszenie i załagodzenie nieprzyjemnego incydentu.

5. Mała świecowa kredka, zawsze i wszędzie się przyda. Ostatnio na zakupach spożywczych Bartek zawzięcie mazał po kolorowance siedząc w zakupowym wózku, dzięki temu przetrwaliśmy w kolejce po mięso i wędliny.

6. Dwie ampułki soli fizjologicznej, gdyby coś komuś wpadło do oka...

7. Słomka do napoju z kartonika, nie wiem po co ale na pewno się przyda.

8. USB z nagranymi zdjęciami dzieciusiów, ciągle mam nadzieję że w pracy znajdę chwilkę żeby zapodać do wywołania...

8. Trzy próbki kremów do twarzy, pomadka, błyszczyk, cukierki kawowe, guma miętowa, małe lusterko, to dla mamy dla pokrzepienia, nawilżenia, upiększenia oraz odświeżenia.

Jest to zawartość podstawowa,  wraz z nadejściem wiosny i dłuższych spacerów dołożę dodatkowe rzeczy w postaci mokrych chusteczek, soczków, przekąsek, pet schopów, koparek, wiaderek  i bóg wie jeszcze czego.
Temat jak być supermamą, mam zamiar kontynuować w kolejnych postach.  Pochwalcie się co Wy nosicie w torebkach aby  zabawić, zaciekawić, pocieszyć, zaopiekować się swoim dzieciusiem.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi poznać Twoje zdanie:)