wtorek, 11 października 2011

Ewa czyli Viosna na cztery pory roku

Ewa prowadząca bloga Viosna na cztery pory roku, już za miesiąc będzie mamą.  Bardzo przypadł mi do gustu jej lużny styl. Ewa podczas ciąży została wierna swojej fascynacji stylem hippie, luźne swetry łączyła z ciekawą biżuterią i dodatkami, a najwygodniejszym dopełnieniem stroju stały się ciążowe legginsy. Więcej ciążowych inspiracji znajdziecie na jej blogu.







1. Twoje ciążowe hity i kity (kosmetyki, ciuchy, gadżety)

Niekwestionowanym hitem ostatnich dni są dla mnie ciążowe legginsy kupione w h&m. Przychodzi taki moment w ciąży, że już nawet jeansy przystosowane dla ciężarnych nie są najwygodniejszym strojem dla przyszłej mamy. A ciążowe legginsy sprawdzają się doskonale, nigdzie nie uciskają, a pod względem modowym są świetną bazą dla wielu stylizacji. Odzieżowym kitem okazały się typowo ciążowe tuniki, które owszem biorą pod uwagę przyrost centymetrów w brzuchu, zapominając jednak, że w czasie ciąży kobiecie rośnie również biust a i ramiona ulegają lekkiemu poszerzeniu.

Kitem dla mnie okazała się seria do pielęgnacji Perfecta Mama, niestety to krem z tej serii stosowałam przeciw rozstępom na biuście i niestety ilość czerwonych pręg, które pojawiły się na piersiach jest niezliczona. Natomiast kosmetyk z rossmanowskich produktów dla kobiet w ciąży sprawdza się świetnie- stosuję go na brzuch i tu nie uświadczyłam ani jednego rozstępu.

2. Ulubiony zestaw ubrań, w którym czujesz się kobieco i wygodnie

Gdy nie mam pomysłu co na siebie włożyć bezbłędnie sprawdza się czarna baza złożona ze wspomnianych legginsów i czarnej bokserki. Uzbrojona w taki zestaw mogę już dowolnie dobierać resztę. Może to być zarówno wyciągnięty sweter, dzięki któremu osiągnę efekt boho, dobrze skrojony żakiet, nadający bardziej eleganckiego charakteru czy zwiewne ponczo dodające kobiecości.

3. Czy w związku z ciążą zmieniły się Twoje modowo ciuchowe upodobania, nawyki.

Oczywiste jest, że z niektórych fasonów i krojów w ciąży musiałam zrezygnować, wszelkiego rodzaju podkreślające talię koszule, gorsety musiały pójść w odstawkę. Podobnie musiałam pożegnać się z wyjątkowo wysokimi szpilami. Jednak kwintesencja mojego stylu pozostała niezmieniona. Sam klimat strojów, fascynacja dodatkami i biżuterią nie uległy jakiejś znaczącej odmianie. Nadal można dostrzec u mnie fascynacje stylem hippie, choć może częściej zaczęłam sięgać po klasyczne połączenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi poznać Twoje zdanie:)